Wiele spraw się kumulowało i jedna dobijała drugą. Czasem boimy się podjąć decyzję i liczymy na to, że jakoś to będzie. Tymczasem rzeczywistość okazuje się brutalna i wcale nie działa na naszą korzyść. Czasem faktycznie samo się układa ale czasem potrzebujemy wstać i stawić wszystkiemu czoła. W tym tygodniu żeby dostrzec pewne rzeczy musiałam spojrzeć inaczej przez inną parę oczu, a może tak naprawdę otworzyć swoje i dostrzec to na co starałam się nie patrzeć.
Ciężko jest lekko żyć
W życiu czasem tak bywa, że stoimy na rozdrożu i musimy wybrać po między tym co chcemy a tym co powinniśmy.Ja stanęłam w tym miejscu teraz. Musiałam podjąć decyzję której podjęcie odkładałam od jakiegoś czasu. Wiecie czasem dojrzałość nas przerasta i emocje biorą górę. Tak było w moim przypadku... Łapłam nie potrzebny dołek i przez jakiś czas byłam lekko zawieszona. Przerosła mnie z pozoru banalna sytuacja. Mówią "Bóg dba o swoje owce" i dzisiaj zgodzę się z tym w stu procentach. Stres i emocje które jednego dnia wzięły górę okazały się niepotrzebne bo wszystko potoczyło się dobrze. Zawaliłam jedną sprawę ale postanowiłam się nie poddawać. Powiedziałam sobie nie wszystko stracone i należy walczyć do samego końca. Wiecie czasem potrzebna nam jest myśl która podtrzymuje nas do samego końca. Czasem potrzebna nam jest taka osoba. Znów powiedzenie "prawdziwych przyjaciół poznajemy w biedzie" okazało się prawdą. Nawet nie wiecie jak ważną rzeczą jest ktoś bliski obok. Ktoś kot cię przytuli, ktoś kto odbierze od ciebie telefon o trzeciej nad ranem. Taka osoba jest swoistym skarbem.
Wiele spraw się kumulowało i jedna dobijała drugą. Czasem boimy się podjąć decyzję i liczymy na to, że jakoś to będzie. Tymczasem rzeczywistość okazuje się brutalna i wcale nie działa na naszą korzyść. Czasem faktycznie samo się układa ale czasem potrzebujemy wstać i stawić wszystkiemu czoła. W tym tygodniu żeby dostrzec pewne rzeczy musiałam spojrzeć inaczej przez inną parę oczu, a może tak naprawdę otworzyć swoje i dostrzec to na co starałam się nie patrzeć.
Nie wiem czy postąpiłam słusznie, to pokaże czas lecz mam w tym wszystkim poczucie spokoju. Coś (a może ktoś) wewnątrz mnie mówi mi, że będzie dobrze. Każdy z nas czasem odczuwa takie uczucie wewnątrz, uczucie które wypełnia nas całych i daje spokój. Sytuacja w której się znalazłam kosztowała mnie wiele nerwów i płaczu. Leczy gdy postanowiłam ostatecznie podjąć decyzję to położyłam się i zasnęłam spokojnie, bez emocji i stresu. Z nową parą oczy i nowym tchnieniem.
Wiele spraw się kumulowało i jedna dobijała drugą. Czasem boimy się podjąć decyzję i liczymy na to, że jakoś to będzie. Tymczasem rzeczywistość okazuje się brutalna i wcale nie działa na naszą korzyść. Czasem faktycznie samo się układa ale czasem potrzebujemy wstać i stawić wszystkiemu czoła. W tym tygodniu żeby dostrzec pewne rzeczy musiałam spojrzeć inaczej przez inną parę oczu, a może tak naprawdę otworzyć swoje i dostrzec to na co starałam się nie patrzeć.
0 komentarze:
Prześlij komentarz