W kubku kakao, na talerzu pączek. Sobotni poranek w pustym domu. Nie przejmuję się nieułożonymi włosami, siedzę w luźnych spodniach z dresu i znoszonej koszulce. Nic nie jest takie jak być powinno. Wszystko na opak, mleko ciepłe pączek z pudrem. Nie ma promieni słońca które codziennie budziły mnie wkradając się do mojego pokoju przez uchylone okno. A mimo to jestem szczęśliwa...
Obok mnie leżą porozwalane ubrania i buty. Szukam przypływu chęci żeby to ogarnąć, ale ich brak bo poranek jest przepiękny.Mimo że nie słoneczny i bardzo pochmurny. W tle ulubiona muzyka, a w głowie milion myśli. Zastanawiam się nad snem który pojawił się w me głowie dziś w nocy. Nietypowy i intrygujący. Serio muszę zacząć sprzątać...
Ale mi się nie chce..
0 komentarze:
Prześlij komentarz