Nie potrafię stać obojętna na to co jest. Nie potrafię zapomnieć dotyku twej dłoni oplatającej moją dłoń. Dalej czuję twe objęcia i widzę jak patrzysz w me oczy. Ciągle czuję twą obecność i przeżywam twe słowa, przeżywam twe smutki i radości, rozśmieszam cię i śmieję się gdy ty rozśmieszasz mnie...
Dlaczego? Znów...
Jak określić to co czujemy do danej osoby... Jak nazwać stan w jakim znajdujemy się gdy ona jest przy nas i gdy jej zabraknie? Nie nazwała bym miłością czegoś co trwa tak krótko można by rzec przelotna znajomość. Ale to bez sensu bo znajomością nie jest to co czuję do tej osoby... AAAA to bez sensu tego posta próbuję napisać trzeci dzień, napisanie tej linijki zajęło mi trzy godziny. Dlaczego nie potrafię wprost określić co czuję do te osoby? Czemu to wszytko musi być takie skomplikowane?
Nie potrafię stać obojętna na to co jest. Nie potrafię zapomnieć dotyku twej dłoni oplatającej moją dłoń. Dalej czuję twe objęcia i widzę jak patrzysz w me oczy. Ciągle czuję twą obecność i przeżywam twe słowa, przeżywam twe smutki i radości, rozśmieszam cię i śmieję się gdy ty rozśmieszasz mnie...
Nie potrafię stać obojętna na to co jest. Nie potrafię zapomnieć dotyku twej dłoni oplatającej moją dłoń. Dalej czuję twe objęcia i widzę jak patrzysz w me oczy. Ciągle czuję twą obecność i przeżywam twe słowa, przeżywam twe smutki i radości, rozśmieszam cię i śmieję się gdy ty rozśmieszasz mnie...
I know, what do you feel ;(
OdpowiedzUsuń